Czas, kiedy kierowca odpoczywa, nie może być traktowane jako dyżur, mimo że przecież dyżur i czas odpoczynku kierowcy od pracy jest opłacane tak samo. Jeśli kierowca pełni dyżur poza domem, pozostaje wtedy w gotowości do pracy, to może sobie później wykorzystać równowartość czasu spędzonego na dyżurze na wolne dni od pracy, pozostając poza jej siedzibą. Jeśli nie ma możliwości ustalenia czasu odpoczynku od pracy w domu, który byłby równy dyżurowi, wtedy trzeba zapłacić pracownikowi za czas, który przypadałby za dyżur spędzony na odpoczynku wynagrodzenie, jednak rzadko może to być wynagrodzenie równe stuprocentowej wartości czasu pracy. Zazwyczaj jednak nie może to być kwota niższa niż sześćdziesiąt procent wynagrodzenia za godzinę pracy. Takie przepisy zdają się mieć nijak do sytuacji, w której jest większość polskich kierowców – pracują oni po trzy tygodnie bez przerwy w miesiącu, a wracają do domu na jeden weekend jedynie. Pracodawcy starają się omijać przepisy tak tylko jak mogą, podejmując się na przykład obowiązkiem zapłacenia kierowcy.

www.swiat-motocykli.pl