Dziś za najlepszą metodę umożliwiającą gubienie zbędnych kilogramów uznaje się po prostu liczenie kalorii. W teorii wszystko zdaje się być bardzo proste. Musimy po prostu znać swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne, które obliczymy z pomocą internetowych kalkulatorów, następnie odjąć od niego określoną wartość (zazwyczaj będzie to na początku ok. 300 kalorii) a następnie pilnować tego, by nie przekraczać wyznaczonej sumy. Dzięki temu w matematyczny sposób będziemy musieli chudnąć i cokolwiek by się nie działo, o ile zaczniemy wszystko wliczać w swój bilans, waga i tak zacznie spadać. Przy okazji dowiemy się, co ile ma kalorii, by w przyszłości radzić sobie z utrzymywaniem wagi bez tych wszystkich specjalnych aplikacji. Z jakich produktów powinniśmy jednak konkretnie korzystać, jeżeli chcemy, by od tego momentu nasze posiłki były bardziej objętościowe, ale jednocześnie mniej kaloryczne?
Uwzględniajmy w nich koniecznie warzywa. To doskonałe produkty na diecie. Mają niewiele kalorii, bo nawet takie ziemniaki, które niepotrzebnie obwiniamy za doprowadzanie do nadwagi, kryją w stu gramach zaledwie 70 kalorii. Warzywa uzupełniają też niedobory na przeróżne substancje, więc jeśli czujemy, że może nam brakować pewnych witamin i minerałów i to przez to cały czas jesteśmy słabi i bez przerwy chorujemy, powinniśmy zawsze dodawać je do śniadań, obiadów i kolacji. Od czasu do czasu pozwólmy sobie również na owoce. Są równie niskokaloryczne, a przy tym nieco smaczniejsze ze względu na swój naturalnie słodki aromat.